Johann Adam Steinmetz
Z Wikipedii
Ten artykuł wymaga dopracowania zgodnie z zaleceniami edycyjnymi. Należy w nim poprawić: mnóstwo literówek, miejscami nieency. Po naprawieniu wszystkich błędów można usunąć tę wiadomość. |
Johann Adam Steinmetz (ur. 24 września 1684, zm. 10 lipca 1762) był śląskim teologiem luterańskim, pedagogiem i pietystą.
Spis treści |
[edytuj] Dzieciństwo i studia
Steinmetz urodził się 24 września 1684 r. w Księginicach Wielkich w księstwie brzeskim. Jego ojciec był pastorem. Zmarł, kiedy jego syn liczył dwanaście lat. Matka-wdowa Anna Barbara przeniosła się wraz z synem do Brzegu, gdzie Johann Adam uczęszczał do gimnazjum. Mając lat dwadzieścia rozpoczął studia na uniwersytecie w Lipsku. Podczas studiów przeżył osobiste nawrócenie. Jego ulubioną książką zostały rozważania Arndta „Vom wahren Christenthum”. Miał zamiar pozostać we wszechnicy jako nauczyciel – jednak nie doszło do tego.
[edytuj] Okres ciepłowodzki
W księstwie brzeskim brakowało księży i Steinmetz w dodatku musiał się zatroszczyć o materialne zabezpieczenie matki, dlatego nie pozostał na uniwersytecie. Najpierw pracował w gimnazjum brzeskim a później – od 1717 roku – w parafii w wiosce Ciepłowody. Chociaż był stosunkowo młody, zainicjował w wiosce przebudzenie – swoje kazania uzupełniał zgromadzeniami modlitewnymi i godzinami biblijnymi.
Raz w pewnym swoim kazaniu opowiadał o wybrzeżu malabarskim w południowych Indiach, gdzie pracowała misja duńsko-hallska i Steinmetz zanosił się myślą, żeby tam pojechać i zostać misjonarzem pogan. Przypadkiem na tym kazaniu był obecny hrabia bogumiński Wenzel Ludwig Henckel von Donnersmarck wraz z swoim bratem Erdmannem Heinrichiem. Obydwaj bracia byli pietystami, gorliwymi zwolennikami A. H. Franckego, w dodatku zajmowali się zarządzaniem Kościołem Jezusowym w Cieszynie. Tam pracowało czterech księży ewangelickich – Muthmann, Hentschel, Schmidt i Kloch. W wrześniu 1719 zmarł pastor Kloch i szlachta cieszyńska szukała nowego pastora. Bracia Henckelowie byli Steinmetzem zachwyceni i od razu zaproponowali mu, by jego „polem misyjnym” stał się Kościół Jezusowy w Cieszynie.
Wkrótce nadeszła oficjalna wokacja od szlachty cieszyńskiej. Steinmetz wahał się, czy ją przyjąć. Pojechał do Cieszyna, by zobaczyć, jak sytuacja przedstawia się na miejscu. Ponieważ władał tylko językiem niemieckim, stwierdził, że potrzeba będzie powołać jeszcze jednego pastora, który by mógł wygłaszać kazania w którymś z języków słowiańskich. Po powrocie do Ciepłowodów zastał w domu niepodpisane pismo, w którym był ostrzegany przed ogromem ciężkości, które na niego w Cieszynie czekają. Jak się później okazało, pismo to było napisane przez pastorów Hentschela i Schmidta. Ci byli zwolennikami tzw. teologii ortodoksyjnej, która pozornie dbała o prawowierność w najmniejszych szczegółach, gubiła jednak szersze spojrzenie na rzeczy i – co najważniejsze – praktykę życia chrześcijańskiego. Pastorzy Hentschel i Schmidt byli niewątpliwie zniechęceni pietyzmem Steinmetza, a w dodatku ciężko znosili to, że stosunkowo młody ksiądz miał być powołany na stanowisko „pierwszego pastora”. Jednak nie udało im się Steinmetza przestraszyć. Swoje pismo zapieczętowali bowiem na własną niekorzyść obcą pieczęcią, na której widniała część wiersza z Objawienia 2,10: „Nic się nie bój tego, co masz cierpieć”. Steinmetz zobaczył w tym tekście wolę Bożą i na przekór anonimowemu pismu wokację przyjął i poszedł do Cieszyna. W dniu 9 kwietnia 1720 zatwierdził go w nowym urzędzie cesarz Karol VI.
[edytuj] Okres cieszyński
W Cieszynie zamieszkał Steinmetz u pastora Jana Muthmanna, z którym jednoczyła go więź jedności w przekonaniach i wspólnej modlitwy. Obaj serdecznie się zaprzyjaźnili. Trzy lata później Muthmann o Steinmetzowi napisał: Jest to młody mężczyzna, (...), lecz jest niepospolicie obdarowany, dlatego nam go nasz najdobrotliwszy Zbawiciel przysłał. (...) Pan jest z nim – w konsekwencji czego diabeł i szeregi piekielne przeciwko niemu.
Pastorzy Steinmetz, Muthmann i Sassadius (który przyszedł do Cieszyna wkrótce po Steinmetzowi) wraz z niektórymi nauczycielami i innymi osobami pielęgnowali w Cieszynie dzieło odnowy duchowej: oprócz kazań nauczali wiernych w tzw. konwektyklach, czyli spotkaniach w mniejszych grupkach w domach prywatnych lub w zakrystii, urządzali powtarzanie kazań i katechizację. Wiara ewangelików pogłębiała się, przybywali nowi wyznawcy (znany jest nawet przypadek, kiedy nawróciła się dziewczyna żydowska).
Wieść o potężnym zwiastowaniu Słowa Bożego szybko dotarła i na pobliskie Morawy, gdzie mieszkali tajni ewangelicy, którzy na przekór strasznym uciskom zachowali wiarę ojców. Zaczęli Cieszyn odwiedzać. Dawid Schneider z Suchdola nad Odrą w swoim pamiętniku tak pisze: W końcu dał Bóg jasną światłość w Cieszynie, w Kościele Łaski, gdzie Steinmetz kazawał. Tu otrzymywaliśmy Biblie... Kiedy zaś zbadaliśmy jakąś lukę w naszej wiedzy, tedy poszliśmy do Cieszyna, skąd przynieśliśmy sobie nowe posilenie i pokrzepienie. Gdy powróciliśmy do domu, to tam już wielu z nas czekało, by mieć dział w łasce, którą nam miły Bóg w swym Słowie darował. Jednak nie łatwo było pójść do Cieszyna. Hrabia Henckel później (1724) o tym napisał hrabiemu Zinzendorfowi: Rozpoczęli zupełnie nowe życie i w zastępach przychodzili do Cieszyna. Kiedy ich zwierzchność to zbadała, zakazywała im najprzód po dobrym, później pod groźbą srogich kar Cieszyn odwiedzać. Lecz tych biednych ludzi... nie można było powstrzymać,... chociaż wielu po powrocie z drogi wsadzono do strasznych więzień, byli bici i okropnie związani... Schneider wspomina o Davidzie Nitschmannie, który był w więzieniu sznurkami tak związany aż krew przesiękła. Tajnym ewangelikom z Moraw jednak warto było i w takich warunkach pójść do Cieszyna, bo wielu z nich znalazło tu pewność zbawienia. Wspomniany już David Nitschmann, późniejszy biskup Braci Morawskich, tak z zachwytem wspominał o rozmowie duszpasterskiej, którą prowadził z Steinmetzem w grudniu 1722: Kiedy z nim rozmawiałem, było moje serce bardzo zaspokojone objaśnieniem nauki o zasługach Zbawiciela, iż biedny grzesznik, taki, jaki jest, może doń przyjść, i będzie przyjęty. Moim braciom potem powiedziałem: »Co słyszałem i co odczułem, to nie potrafię słowami wyrazić, powinniście tam sami pójść i usłyszeć.« Ewangelicy z Moraw nie mogąc znosić dłużej prześladowań, wkrótce zaczęli uciekać do Saksonii, gdzie zbudowali wioskę Herrnhut. Stąd wyłonił się jeden z największych ruchów misyjnych w historii chrześcijaństwa. Bracia z Herrnhut pracowali w Ameryce Północnej, Afryce Południowej, w Indiach i na innych miejscach. Bracia morawscy jednak nie zapomnieli, że o ich rozkwit zasłużył się w samych początkach Steinmetz. Hrabia Zinzendorf w swoim pamiętniku docenia, iż Steinmetz włożył na szyję uczniów najwspanialsze jarzmo. W metryce zgonów gminy Braci Morawskich w Bethlehem (USA) jest wprost napisane, że Steinmetz był wodzem wielkiego przebudzenia na Morawach (zapis z 5. 6. 1760).
Wielkie dzieło przebudzenia nie napotykało na prześladowanie tylko na Morawach; trudności odczuwali i pastorzy-pietyści w Cieszynie. Już w kwietniu 1721 oskarżył ich katolicki komisarz biskupi Mizia o szerzenie nowych nauk. Rok później poborca podatkowy Battik i dziekan katolicki Schwider osiągnęli tego, że dekretem nadurzędu w Wrocławiu były zakazane prywatne konwektykle. Dlatego jednak, że konwektykle ciągle się odbywały (choć tylko w zakrystii, która zdaniem pietystów nie była miejscem prywatnym), rozpoczęto w 1723 roku proces prawny przeciwko pastorom pietystom. Jednak dzięki energicznemu wstawiennictwu szlachty cieszyńskiej nadurząd wrocławski proces wkrótce zakończył, uniewinniając oskarżonych. W poniekąd spokojniejszej dobie zawarł Steinmetz związek małżeński. W 1724 roku ożenił się z szlachciczną Anną Sydonią Bludowską z Dolnych Bludowic. (Interesującym jest ten fakt, iż do ślubu pastora z szlachcianką potrzebne było specjalne zezwolenie cesarskie, na które musieli nowożeńcy dosyć długo czekać.) Niestety, pani Anna zmarła rok później, urodziwszy córeczkę. Ta naśladowała matkę w 1728 roku.
W 1725 r. ewangelicy ukończyli budowę nowego obiektu szkolnego. Uroczyste otwarcie nastąpiło 5 listopada, a szkołę nazwano „Szkołą Jezusową”. Steinmetz, który był jej inspektorem, osiągnął w jej prowadzeniu znakomitych sukcesów. W połowie lat dwudziestych szkoła liczyła niemal 150 uczniów, a swe dzieci przysyłali tam nawet niektórzy katoliccy rodzice. Oprócz tego pietyści nadal pielęgnowali konwektykle i sprowadzali do kraju zakazane książki.
Przeciwnicy pietystów jednak nie byli względem tej sytuacji bierni. Już w maju wymogli sobie reskrypt, którym pastorom zakazano zapraszać do kościoła obcych kaznodziei. Gotowali się także do wznowienia procesu przeciwko pietystom. Zwrócili się do uniwersytetu w Witenberdze, by ocenił naukę i działalność pastorów-pietystów. Uniwersytet nie dał jasnej oceny, miał bowiem do tego za mało informacji. Lecz jeden z profesorów teologii w Witenberdze imieniem Gottlieb Wernsdorf wkrótce opublikował przeciwko cieszyńskim pietystom podżegające dzieło.
Pietyści musieli się bronić: Zwrócili się więc do uniwersytetu w Jenie i konsystorza w Dreźnie, by wystawili im świadectwo prawowierności – co obie instytucje uczyniły. Niezależnie od tego w 1726 roku wznowiono przeciwko pietystom proces prawny. Postępował dla pietystów bardzo niekorzystnie. Wstawiennictwo szlachty już nie mogło pomóc, zwłaszcza kiedy przeciwko swoim kolegom w urzędzie bardzo haniebnie występowali pastorzy „ortodoksyjni”, zwłaszcza Hentschel. W 1728 roku został Steinmetz internowany w swoim domu. Konflikt nabrał w międzyczasie takie rozmiary, że przeniósł się od wrocławskiego nadurzędu do Czeskiej nadwornej kancelarii w Wiedniu i w końcu do cesarza. Ten położył mu kres swoim dekretem z 31 stycznia 1730, którym rozkazał wygnać Steinmetza i jego czterech przyjaciół z wszystkich swoich ziemi.
[edytuj] Okres bayreuthski i magdeburski
Johann Adam Steinmetz odszedł do Bayreuthu, do miasta Neustadt an der Aisch, gdzie dzięki pomocy hrabiego Zinzendorfa uzyskał miejsce superintendenta. (Trzeba nadmienić, że wkrótce jednak rozbieżność poglądów spowodowała oziębnięcie wzajemnych stosunków między Steinmetzem i Zinzendorfem. Zinzendorf jednak zawsze Steinmetza czcił i utratę jego przyjażni określił w swoim pamiętniku jako nieopisalnie wielką.)
W 1732 roku odszedł Johann Adam Steinmetz do krainy magdeburskiej, gdzie został generalnym superintendentem i opatem w Bergen (Berg). W Bergen utworzył wzorową szkołę, czerpiąc niewątpliwie z doświadczeń cieszyńskich. Jednym z uczniów szkoły był i poeta niemiecki Christoph Martin Wielandt, który zachował Steinmetza w wdzięcznej pamięci.
W okresie magdeburskim Steinmetz zaznajomił się z przebudzeniem metodystycznym w Anglii i bardzo się nim cieszył. John Wesley w swoim kazaniu wygłoszonym 21 kwietnia 1777 wspomina, iż w 1742 roku przesłał Steinmetzowi list opisujący przebudzenie w Anglii i nazywa Steinmetza mężem znanym w całej Rzeszy. Steinmetz również wiedział o wielkim przebudzeniu (Great Awakening) w Massachusetts, o którym jako pierwszy informował niemieckich pietystów, przetłumaczył także niektóre dzieła Jonathana Edwardsa i Philipa Doddridge'a. Był więc Steinmetz czynnikiem łączącym pietystów niemieckich i anglo-amerykańskich. Pisał także o misji zewnętrznej, zwłaszcza wśród Indian. Pozostawił szereg książek, zwłaszcza z zakresu teologii praktycznej.
Od roku 1757 dla chorób wycofywał się z swoich obowiązków w szkole i duszpasterstwie. W dniu 10 lipca 1762 Steinmetz zmarł.
[edytuj] Literatura
- GOLEC, Józef – BOJDA, Stefania: Steinmetz Jan Adam. In: Słownik biograficzny Ziemi Cieszyńskiej. T. 1. Cieszyn 1993, s. 240.
- MATWIJOWSKI, Krystyn: Z działalności pietystów w Księstwie Cieszyńskim. Śląski kwartalnik historyczny Sobótka, 1962 (17), s. 165-189.
- MAKULA, Tadeusz: Ewangelicka Szkoła Jezusowa w Cieszynie. Cz. 2. Działalność rektora ks. Jana Adama Steinmetza. Ewangelik Pszczyński, 1997, nr 3-4, s. 20-21.