Mohamed Al-Fayed
Z Wikipedii
Mohamed Abdel Moneim Fayed (ur. 27 stycznia 1933) - egipski businessman, właściciel Harrodsa, znany jako Mohamed Al-Fayed.
[edytuj] Sprawa Diany
Mohamed Al Fayed był ojcem Dodiego Al-Fayeda, ostatniego kochanka księżnej Diany. Gdy 31 sierpnia 1997 Dodi i Diana zginęli w wypadku samochodowym, Mohamed oskarżył o ich śmierć brytyjskie służby specjalne. Próbował także dowieść, że wypadek w Paryżu, nie był wypadkiem, a zaplanowanym zamachem na życie księżnej. Al-Fayed jako motyw rzekomego morderstwa podawał fakt romansu Diany z Dodim oraz wysokie prawdopodobieństwo na możliwość ich ślubu. Podobno rodzina królewska nie chciała zaakceptować Egipcjanina jako ojczyma przyszłego króla Wielkiej Brytanii.
Jako dowód na narzeczeństwo księżnej z Dodim, Al-Fayed podał pierścionek, który miał był pierścionkiem zaręczynowym. Jednak wskazany przez niego jubiler stwierdził, że nigdy nie sprzedał Dodiemu żadnego pierścionka. Al-Fayed mówił także o niechcianej przez rodzinę królewską rzekomej ciąży Diany, która miała być wynikiem jej romansu z egipskim magnatem. Sekcja zwłok wykazała jednak, że Diana nie była w ciąży. Poza tym jej przyjaciółka stwierdziła, że na kilkanaście dni przed wypadkiem, gdy były na wakacjach w Południowej Francji, Diana cierpiała na bolesne krwawienia i leczyła się u znajomej lekarki, więc w ciąży być nie mogła. Mohamed, jako kolejny dowód na chęć ślubu Diany z Dodim, podał, że na kilka tygodni przed śmiercią mieli oni zwiedzić dom, który rzekomo zamierzali kupić i zamieszkać w nim jako małżeństwo. W rezydencji mieli ponoć przebywać 3 godziny, a po domu miał ich oprowadzać ochroniarz. Tymczasem kamerdyner stwierdził, że ochroniarz nie mógł tam być, ponieważ został wcześniej zwolniony, a na podstawie nagrania z kamery udowodnił, że księżna i jej kochanek byli tam, ale przez pół godziny i nie w celu zwiedzania, a spotkania z zaprzyjaźnionym kamerdynerem.
Kolejnym atakiem na policję francuską i brytyjską miała być zwołana przez Al-Fayeda konferencja, na której przedstawił nagranie z kamery z 31 sierpnia, na którym ujęto kierowcę Mercedesa, Henriego Paula. Francuska policja stwierdziła, że w chwili prowadzenia pojazdu był pijany, a tymczasem na nagraniu stoi bez trudności i nie zachowuje się jak nietrzeźwy. Stwierdzono jednak, że to nie jest wystarczająco mocny dowód - są ludzie, którzy nawet duże ilości alkoholu przyjmują bez problemu i nie mają później trudności z poruszaniem się ani rozmową. Pomimo wszystkich porażek, Al-Fayed nie przestał oskarażać rodziny królewskiej (wg niego królowa Elżbieta II miała być szefową gangu narkotykowego) i brytyjskich służb specjalnych o zamach i morderstwo, a także policji o tuszowanie i opóźnianie śledztwa w sprawie śmierci Diany. Według Al-Fayeda ponad 85% Brytyjczyków uważa, że śmierć księżnej nie była wypadkiem, a zaplanowanym zamachem na jej życie - wyników tego sondażu nie można jednak uznawać za obiektywne zważywszy na fakt, że jego wykonanie zlecił sam Mohamed-Al-Fayed.
Śmierć księżnej Diany w 1997 do dziś budzi kontrowersje. W latach 2003-2005 przeprowadzono ponowne śledztwo w sprawie tragicznego wypadku i ponownie stwierdzono, że był to "nieszczęśliwy wypadek".
Wielu uważa, że oskarżenia Al-Fayeda względem królowej i brytyjskich służb specjalnych, a także policji i pogotowia ratunkowego, to efekt poczucia winy ojca za śmierć syna. To Al-Fayed był pomysłodawcą ucieczki z paryskiego hotelu wynajętym samochodem z wynajętym kierowcą za kierownicą. To on zaproponował synowi takie rozwiązanie. Jego przyjaciele (pragnęli pozostać anonimowi) stwierdzili, że takie zachowanie jest normalne jeśli chodzi o Al-Fayeda. W końcu nie wiedział o tym, że Henri Paul jest pijany (ochroniarze Al-Fayeda zaproponowali Paulowi wywiezienie Diany i Dodiego z hotelu, gdy ten miał rzekomo pić sok ananasowy, naprawdę był to mocny drink - obydwa napoje wyglądają tak samo i ochroniarze mieli prawo nie zorientować się, co pije Paul, tym bardziej, że nie wyglądał na pijanego). Mimo to Al-Fayed naprawdopodobniej do dziś obwinia się o śmierć ukochanego syna.