Stosunki polsko-irańskie
Z Wikipedii
Iran |
Ten artykuł jest częścią serii:
|
Żywsze stosunki Rzeczypospolitej z Iranem (Persją) datują się od XVI w. Wobec zagrożenia tureckiego w państwach europejskich zaczęła rodzić się koncepcja wielkiej, koalicyjnej wojny z Turcją. W Rzeczypospolitej Obojga Narodów król Stefan Batory, pragnąc przeciwstawić się tureckiemu zagrożeniu, postanowił zawrzeć sojusz z Persją, na tronie której zasiadał wówczas szach Izmail II. Pośrednikami w rozmowach polsko-perskich na temat wspólnej wyprawy przeciwko Turkom byli posłowie weneccy, reprezentujący jednocześnie Wenecję i Watykan – państwa szczególnie zainteresowane osłabieniem potęgi tureckiej. Śmierć króla Stefana Batorego w 1586 r. przerwała te rokowania.
Za panowania Zygmunta III Wazy Rzeczpospolita nawiązała z Persją stosunki handlowe (sprowadzano z Persji tkaniny, dywany, a przede wszystkim konie). Doszedł też do skutku sojusz między obu państwami. W Persji panował wówczas szach Abbas I Wielki. W 1609 wysłał do Zygmunta III Wazy posła Anglika Roberta Sherleya z propozycją, by zjednoczone siły państw chrześcijańskich oraz Persja rozprawiły się z Turcją. Poseł przywiózł dość ściśle opracowany plan kampanii i działań wojennych sprzymierzonych sił chrześcijańsko-perskich. Jednak rozmowy i pertraktacje nie przyniosły skutku. Należy jednak dodać, iż podczas wojny polsko-tureckiej w latach 1620–1621 w czasie kampanii chocimskiej (1621) szach Persji Abbas I Wielki zorganizował odciążającą wyprawę na wschodnie tereny tureckie sułtana Ottomana II. Także następca Zygmunta III Wazy, król Władysław IV planował wspólną polsko-perską wyprawę przeciwko Turcji, jednak opór szlachty, a przede wszystkim śmierć króla w 1648 pokrzyżowała te plany.
Jan III Sobieski w 1676 dwukrotnie wysyłał do szacha Sulejmana rotmistrza Bogdana Grudzieckiego z planami Świętej Ligi Państw Chrześcijańskich. Według tej koncepcji we wspólnej wyprawie Polska miała walczyć na Wołoszczyźnie na lewym skrzydle. Już po zwycięstwie wiedeńskim udało się do Persji wielkie poselstwo reprezentujące Rzeczpospolitą i Wenecję – z Ormianinem Konstantym de Syri-Zgórskim na czele. Persja przeżywała jednak w tym czasie zmierzch swej potęgi i nie przyjęła propozycji wspólnej wyprawy. Wielokrotnie wyprawiał się później do Persji Teodor Miranowicz, poseł króla Polski Jana III Sobieskiego. Niestety, podczas ostatniej swej wyprawy zmarł w Isfahanie 26 grudnia 1686. Jego grób znajduje się tam do dziś na cmentarzu Ormiańskim.
Stosunki dyplomatyczne między obu państwami istniały również w okresie panowania Sasów, i później, już w czasie schyłku niepodległego bytu Rzeczypospolitej. Posłami zazwyczaj bywali polscy Ormianie, znający dobrze Orient i wschodnie języki. Podejmowali się oni także misji dyplomatycznych przy okazji wypraw kupieckich. Przez kilka wieków rozwijały się bardzo korzystnie polsko-perskie stosunki handlowe. W 1601 wysłannik Zygmunta III Wazy, Ormianin Sefer Muratowicz zamówił w Persji i nadzorował wykonanie dla króla szabel, dywanów i namiotów.
Choć Rzeczpospolitą i Persję różniła wyznawana religia, żywe również były stosunki w tym zakresie. W podejmowanych przez Rzym, a wykonywanych głównie przez oo. jezuitów, próbach chrystianizacji Persji, znaczną rolę odgrywali także polscy misjonarze, m.in. x. Tadeusz Krusiński (1675–1698), orientalista, autor historii Persji, x. Tomasz Młodzianowski, tłumacz polskich utworów religijnych na język perski. Jak duże były wpływy Rzeczypospolitej w tym zakresie może świadczyć fakt, iż pod jej opieką w XVII w. znajdowały się misje i kościoły chrześcijańskie w Persji. Ponadto szach Abbas II miał przyjąć chrześcijaństwo z rąk Polaka, karmelity bosego, przebywającego na dworze perskim w charakterze tłumacza. Tym misyjnym związkom przypisać należy wielki wpływ ikonografii polskiej na sztukę perską.
Po upadku Rzeczypospolitej i po nieudanych powstaniach fala polskich emigrantów licznie docierała na Bliski Wschód, nie tylko do Turcji, ale i do Persji. Polacy, którzy znaleźli się w państwie szacha, zasłużyli się jako budowniczowie kolei, inżynierowie, lekarze i wojskowi. O roli tych emigrantów znany podróżnik Aleksander Jabłonowski pisze, że bez najmniejszej pretensji do cywilizatorstwa, staliśmy się tam samą mocą faktów, cywilizatorami.
Pewna liczba Polaków wstąpiła do armii perskiej. Niektórzy uzyskali w niej wysokie stanowiska. Tak więc w 1836 pod Heratem walczył po stronie perskiej przeciwko Afganom hr. Antoni Aleksander Iliński, generał wojsk tureckich (Iskander pasza).
W 1838 w wojnie z Turkmenami walczył Izydor Borowski (1776–1838), generał i wezyr perski, uczestnik powstania kościuszkowskiego, oficer Legionów Polskich. Przybył on do Persji około 1821, uzyskał nominację na emira, z czasem na wezyra i dowódcę wojsk operujących przeciwko Afganom i emiratom arabskim. Zreorganizował armię perską na wzór francuski. Poległ jako dowódca wojsk oblegających twierdzę Herat. Pochowano go w Teheranie; uznawany jest za bohatera narodowego Persji.
Kolejny Polak w służbie perskiej – to Antoni Borowski (1803–1858), syn Izydora, który również w 1821 znalazł się w Persji, i jak ojciec, został oficerem jej armii. W 1850 odznaczył się w walkach przeciwko Afganom, uwieńczonych zdobyciem twierdzy Herat – uzyskał wtedy stopień generała.
Wcześniej jeszcze, bo w 1826, w skład armii perskiej weszła kompania polska, która pod dowództwem następcy tronu Abbasa mirzy walczyła ze szczególnym męstwem i zawziętością przeciw Rosjanom.
Wielu Polaków złączyło swe losy z Persją, pracując na jej terenie, podróżując lub prowadząc badania naukowe. Warto wymienić w tym miejscu Franciszka Mienińskiego (1623–1698), autora 3-tomowego słownika języków perskiego, arabskiego i tureckiego; Ignacego Pietraszewskiego (1797–1869), lektora języków wschodnich w Petersburgu i Berlinie, potem tłumacza Poselstwa Pruskiego w Persji, autora wielu dzieł o stosunkach polsko-perskich; Aleksandera Chodźkę (1804–1891), konsula rosyjskiego w Persji, potem profesora literatur słowiańskich w Paryżu, orientalistę; Wojciecha Kazimirskiego-Bibersteina, orientalistę, tłumacza Koranu na język polski i francuski.
Godzi się także wspomnieć Karola Bohdanowicza, profesora Akademii Górniczej w Krakowie, geologa i geografa, który badania naukowe w Persji prowadził w latach 1886–1887; dr. Hieronima Jawłowskiego, zoologa, kustosza Państwowego Muzeum Zoologicznego w Warszawie, badającego faunę Persji w 1915; dr. Adama Ulanowskiego, ornitologa, który w latach 1883–1884 zebrał w Persji bogatą kolekcję ptaków, za którą w 1885 otrzymał w Wiedniu złoty medal, prof. Seraja Szapszała (1878–1961), hachana eupatoryjskiego, wychowawcę jednego z młodych książąt dynastii Kadzar, autora wielu cennych prac o Persji, a także geologa Witolda Zglenickiego, ojca nafty bakijskiej oraz polskiego Nobla, który ok. 1900 r. został uhonorowany przez szacha Muzaffara ad-Dina za dokonane odkrycia w tym kraju Orderem Lwa i Słońca.
Po I wojnie światowej przez Persję wróciła do kraju część Polaków, którzy opuścili Rosję w czasie rewolucji. Część z nich pozostała na stałe w Teheranie, tworząc niewielką, ponad 100-osobową kolonię.
Również w dwudziestoleciu międzywojennym wyjechało do Persji kilkudziesięciu polskich inżynierów, lekarzy i innych specjalistów. Perski przemysł przędzalniczy i papierniczy zawdzięcza wiele inż. Tadeuszowi Rosińskiemu i prof. Antoniemu Mokrzyckiemu, przemysł drzewny – Wacławowi Konopackiemu, przemysł garbarski – Zygmuntowi Tillingerowi i inż. Stefanowi Brzezińskiemu (dzięki wybudowanej fabryce obuwia „Iran” Armia Irańska została nareszcie obuta, jak stwierdził sam szach). Nadwornym dentystą szacha był dr Adam Mielczarski, a dyrektorem szpitala w Teheranie – chirurg dr Andrzej Zapłatyński. Inż. Antoni Czeczott i inni Polacy byli zatrudnieni przy budowie kolei transirańskiej, gdzie użyto około 50 tys. ton szyn kolejowych z polskich hut górnośląskich. W Persji powstała także polska spółka budowlana. Popularne stały się w tym państwie wyroby platerowane warszawskiej firmy Norblin (tzw. Varsho) oraz gięte krzesła polskie.
W 1926 powstało w Teheranie Stowarzyszenie Polaków w Persji „Polonia”, które nie przerwało pracy także po wybuchu wojny. Już w listopadzie 1939 nawiązało ono kontakt ze Światowym Związkiem Polaków z Zagranicy w Paryżu, zawiadamiając, że na jego apel podjęto akcję pomocy polskim ofiarom wojny, jeńcom itp. Przy „Polonii” istniała polska szkoła, biblioteka i kasa samopomocowa. Stowarzyszenie starało się objąć działalnością Polaków nie tylko w Teheranie, ale i na prowincji kraju oraz poza jego granicami, np. w sąsiednim Afganistanie.
W wyniku ewakuacji żołnierzy Armii Polskiej z ZSRR w obozach dla wojskowych i ich rodzin, utworzonych w Iranie, znalazło się około 116000 Polaków (w tym 45000 osób cywilnych, wśród nich 13000 dzieci do lat 14). Do Meshhedu przybyły m.in. dzieci z polskiego sierocińca w Aszchabadzie w Turkmenistanie; z obozu w Pahlevi (zmarło tu 650 osób) kierowano wojskowych do Iraku, a ludność cywilną do obozów w Teheranie lub poza granice Iranu (przez obóz przejściowy w Ahwazie – do Afryki brytyjskiej, Palestyny i Indii).
3 kwietnia 1942 w Teheranie powstała Delegatura Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej Polskiego Rządu na czele z Wiktorem Styburskim. W ramach Delegatury działał m.in. Wydział Społeczny (z referatem szkolnym i kulturalno-oświatowym). W tym samym miesiącu powołano Espozyturę Delegatury w Isfahanie, w lipcu 1942 – w Ahwazie, a w listopadzie 1942 – w Meshhedzie.
Dziećmi uchodźców polskich, które kierowano do sierocińców w Teheranie i Isfahanie (wysyłano tu głównie dzieci do lat 7) zajęły się różne europejskie zgromadzenia zakonne lub misje protestanckie. W Teheranie ss. urszulanki polskie utworzyły trzy szkoły polskie, a ss. nazaretanki prowadziły Ochronkę im. Saperów Karpackich i szkołę powszechną dla 70 polskich sierot (w maju 1944 nastąpiła ewakuacja sióstr i dzieci do brytyjskiej Afryki).
Do Isfahanu, zwanego miastem polskich dzieci, w latach 1942–1945 przybyło 2590 polskich sierot (w dowód wdzięczności zostały ufundowane dwie tablice pamiątkowe – w 1943 w kaplicy ss. szarytek, w 1944 – w kościele ormiańsko-katolickim Matki Boskiej Różańcowej na Dżulfie). Dla polskich dzieci utworzono tu 21 placówek opiekuńczych, pedagogicznych i zdrowotnych, m.in. przedszkola, szkoły powszechne, dwa gimnazja, sanatorium. Organizował je m.in. ks. Franciszek Tomasik, opiekun dzieci, duszpasterz i katecheta; działał on wspólnie z urszulankami Marią Aleksandrowicz i Anną Tobolską, które pracowały w sanatorium dla dzieci do 1944, a następnie wyjechały z dziećmi do Nowej Zelandii.
W 1942 w Teheranie powstało Towarzystwo Studiów Irańskich, które miało na celu zapoznanie przebywających tu polskich pracowników naukowych z historią i kulturą Iranu. W latach 1942–1944 Towarzystwo przeprowadziło 90 wykładów iranoznawczych (Studia Irańskie, Teheran 1943–1945). W wydawnictwie Towarzystwa znajduje się zestawienie druków polskich, które ukazały się w tym czasie w Iranie (Melania Gołaszewska, Stanisław Kościałkowski, Polonica bibliograficzne irańskie z lat 1942–1944, „Studia Irańskie” 1945, nr 3, s. 206–290; uzupełnienia w: Teka Bejrucka, Bejrut 1949, z. B).
Jesienią 1941 podczas przejazdu gen. Władysława Sikorskiego przez Teheran, miejscowa kolonia zgotowała mu serdeczne przyjęcie. W siedzibie Stowarzyszenia „Polonia” odbyła się uroczystość, podczas której prezes Andrzej Walczak powiedział m.in.: Staramy się działać jak najowocniej, byle przyjść z pomocą braciom, którzy potrzebują najprymitywniejszej pomocy.
Po II wojnie światowej kolonię polską w Iranie tworzyły prawie wyłącznie Polki, które zawarły związki małżeńskie z Irańczykami (w 1958 tylko 10 osób miało obywatelstwo polskie). Duszpasterzem polskim w Iranie został ks. Jan Kot, sprawujący funkcję zastępcy proboszcza prokatedry w Teheranie. Od maja 1963 odprawiał on co niedzielę mszę świętą z kazaniem dla Polaków, zorganizował też opiekę nad polskim cmentarzem w Teheranie, gdzie znajdują się groby 2000 osób.
Stosunki gospodarcze z Iranem po II wojnie światowej nie były zbytnio ożywione. Dopiero na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku zintensyfikowano wzajemne stosunki, kontynuując je w latach 90. Polskie przedsiębiorstwa budowały tam przede wszystkim zakłady przemysłu cementowego, hutniczego oraz energetycznego. Powstały m.in. elektrownia w Bakhtaranie, cementownia i walcownia gorących blach, dwa kompleksy petrochemiczne oraz stalownia Mobarekhu.
Warto wspomnieć także o kontaktach sportowych. Od 1943, kiedy reprezentacja piłkarska Armii Polskiej na Wschodzie spotkała się z reprezentacją Iranu, wygrywając w Teheranie 3:1, upłynęło wiele czasu. Kolejny mecz, tym razem oficjalnych reprezentacji państwowych, rozegrano dopiero w 1976 r. (wygraliśmy 3:2), a następne dwa – w 1990 r. (obydwa wygraliśmy: 2:0 i 1:0).