Uczta (dialog)
Z Wikipedii
Uczta, Sympozjon - dialog Platona zaliczany najczęściej do średniego okresu jego twórczości, o konstrukcji ramowej. Głównym tematem dialogu jest miłość (eros). Obok Państwa uważany jest za jedno ze szczytowych osiągnięć literackich Platona. Istnieje także dialog Ksenofonta o tym samym tytule, poruszający ten sam temat i rozgrywający się w tych samych okolicznościach.
Spis treści |
[edytuj] Treść dialogu
[edytuj] Nawiązanie dialogu
Akcję dialogu otwiera rozmowa Apollodora z nieznanym bliżej przyjacielem, odbywająca się około 400 p.n.e., stanowiąca relację z opowieści Apollodora z relacji, którą usłyszał od znajomego Sokratesa Arystodemosa o wydarzeniach sprzed 415 p.n.e. - uczty odbywającej się w domu autora tragedii Agatona, którą urządził on na cześć swojego zwycięstwa w agonie tragicznym. Symposion, uczta grecka, miał często sformalizowany charakter - właściwa część dialogu rozpoczyna się rozmową biesiadników co do zasad picia i rozmów. Biesiadnicy (Agaton, Fajdros, Pauzaniasz, Eryksimachos, Arystofanes i spóźniony Sokrates) ustalają, że każdy z nich wygłosi mowę na cześć boga miłości Erosa. Można wyróżnić następujące części dialogu: rozmowa Apollodora z przyjacielem, mowy pięciu uczestników uczty na cześć Erosa, wielka mowa Sokratesa i mowa Alkibiadesa na cześć Sokratesa. Te podstawowe części przerywane są intermezzami o charakterze komicznym.
[edytuj] Mowa Fajdrosa
Pierwszym mówcą jest Fajdros, od którego imienia bierze tytuł dialog Fajdros, znany także z kilku innych dzieł Platona. Fajdros określa Erosa jako najstarszego z bogów, który jako taki daje ludziom najwięcej dobra. Eros skłania kochanków do czynów dobrych i szlachetnych: Fajdros zauważa, że najbardziej wstydzimy się czynów złych przed kochankiem, a czynów dobrych najbardziej pragniemy właśnie przez wzgląd na jego podziw - w ten sposób Eros jest siłą napędową dobra.
[edytuj] Mowa Pauzaniasza
Drugim mówcą jest Pauzaniasz, sofista i polityk grecki. kochanek Agatona. Pauzaniasz rozróżnia dwa Erosy: syna Afrodyty wszetecznej i syna Afrodyty niebiańskiej. Za pomocą syna Afrodyty wszetecznej kochają jednostki niższe: kochają one bardziej ciała niż dusze, a jako że Afrodyta wszeteczna jest boginią młodszą niż Afrodyta niebiańska i ma w sobie pierwiastek męski i żeński zdarza im się za sprawą miłości czynić raz źle, raz dobrze. Afrodyta niebiańska jest boginią starszą i ma w sobie wyłącznie pierwiastek męski: dlatego też Eros będący jej synem skłania wyłącznie do miłości do mężczyzn jako do miłości do tego, co z natury ma więcej siły i rozumu. W dalszej części mowy Pauzaniasz analizuje instytucję miłości homoseksualnej w różnych częściach Grecji, dochodząc do wniosku, że nie występuje ona wśród ludów barbarzyńskich. Rozważa też, kiedy miłość jest dobra a kiedy zła: dobra jest wtedy, kiedy kochanek oddaje się kochankowi w przekonaniu, że za jego sprawą stanie się dzielniejszym i mądrzejszym.
[edytuj] Mowa Eryksimachosa (186d - 188e)
Jako trzeci przemawiać miał Arystofanes, komediopisarz grecki, ale zastępuje go lekarz Eryksimachos, bo Arystofanes dostaje napadu czkawki (185d-e).
Eryksimachos przynaje rację Pauzaniaszowi, że Eros jest dwojaki, w nawiązaniu do jego mowy zaznacza jednak, że uważa ją za niedokończoną (185d - 186e). Sądzi, że trzeba do niej dodać, że dopiero medycyna uczy, że Eros nie tylko jest dwojaki, ale ponadto mieszka nie tylko w duszach ludzkich, ale we wszystkim co istnieje (186e). Zgodnie z tą opinią o wartości medycyny postanawia zacząć mowę "od spraw lekarskich" - dwojaki Eros mieszka w ciałach na pdobieństwo zdrowia i choroby, które jako całkiem odmienne od siebie "kochają" przeciwne rzeczy (186b). Rzeczą dobrą jest według Eryksimachosa sprzyjać temu co w ciele jest zdrowe i dobre, a rzeczą złą sprzyjać temu, co złe i chorobliwe - Eryksimachos przeprowadza w tym miejscu analogię między tym co zdrowe i chorobliwe w ciele a oddawaniem się złemu i dobremu kochankowi w mowie Pauzaniasza (186b-c). W ciele ludzkim zamieszkują Erosy, które dążą do napełniania się i wypróżniania - zadanie lekarza polega na tym, by umiejętnie nimi operować, tzn. "wprawiać Erosa tym, krórzy go całkiem nie mają" i "wypędzać stamtąd, gdzie go nie potrzeba" (186c-d). Sztuka lekarska ma się więc opierać na łączeniu przeciwieństw, łączeniu "węzłem miłości" (186d-e). Tymi samymi zasadami mają się rządzić zresztą także inne sztuki: gimnastyka i praca rolnika (186e). W poglądach tych Eryksimachos reprezentuje nieco już przestarzałą filozofię przyrody, w szczególności poglądy Empedoklesa o pierwiastkach i przekonania szkół lekarskich starożytności o naturze zdrowia i choroby (zob. Hipokrates).
Podobna harmonia ma istnieć według Eryksimachosa także w muzyce - przywołuje on tu poglądy Heraklita, że w jedności mimo wewnętrznego zróżnicowania panuje wewnętrzna zgodność, podobnie jak w łuku i w lutni (zob. jedność w wielości) (187a). Uważa jednak, że Heraklit wyraża się niezręcznie. Według Eryksimachosa chce on powiedzieć nie to, że w samej harmonii występuje zróżnicowanie czy też że harmonia występuje w zestawieniu elementów niezgodnych, jako że twierdzenia takie byłyby wewnętrznie sprzeczne, a to, że harmonia dopiero powstaje ze sprzecznych elementów dzięki umiejętnej muzyce - "Bo harmonia to konsonans, a konsonans to pewna zgodność. A zgodność nie może powstać pośród elementów różnych, póki między nimi różnice jeszcze zachodzą" (187a-b). Nie można zharmonizwować niezgodnych składników, ale można wiązać je w zgodne grupy za pomocą umiejętności - co czynią w analogiczny sposób muzyka i medycyna, którym można przez to przypisać pierwiastek erotyczny (187b-d). Eryksimachos nawiązując do twierdzenia Pauzaniasza o istnieniu dwóch Erosów uważa jednak, że istnieje muzyka światowa, "wszeteczna", która może być szkodliwa (187d-e).
Dziełem obu Erosów jest także porządek meteorologiczny - kiedy nad porami roku panuje dobry Eros, łączy sprzeczne pierwiastki (np. ciepło i zimno, wilgoć i suszę) przynosząc urodzaj, natomias zły Eros powoduje nieurodzaj i choroby roślin - powstają one ze współzawodnictwa między siłami astronomicznymi (por. naukę Anaksymandra o niesprawiedliwości) (188a-b). Podobnie zagadnienia religijne i wróżbiarstwo jako wzajemna zgodność ludzi i bogów mają mieć źródło w dobrym Erosem, natomiast bezbożność ma wynikać z kierowania się Erosem złym (188b-c). Religia jest podobna do medycyny w tym, że "leczy" upodobanie do złeo Erosa, wytwarzając przyjazny związek między bogami a ludźmi (188c-d). Swoją mowę Eryksimachos kończy pochwałą wszechmocy Erosa i podsumowuje, że bez niego nie moglibyśmy zaznać szczęścia i obcować z innymi ludźmi ani bogami (188d). Następnie zwraca się retorycznie do Arystofanesa, prosząc, by uzupełnił to co on opuścił w swojej mowie lub jakoś inaczej chwalił Erosa (188e).
[edytuj] Mowa Arystofanesa (189a - 193e)
Arystofanes był wybitnym komediopisarzem greckim - jego mowa ma w dużej mierze charakter komiczny, charakteryzuje się też wartkością, śmiałą metaforyką i konkretnym obrazowaniem. Jest zbliżona w stylu do dzieł historycznego Arystofanesa. W interpretacji Władysława Witwickiego Arystofanes jest niechętny Eryksimachosowi, którego uważa za "starego nudziarza". Przed właściwą mową Arystofanesa ma miejsce dialog Arystofanesa i Eryksimachosa o charakterze komicznym (189a-c). Za kpinię z Eryksimachosa można uznać następujący fragment:
- Już i dobrze przeszła [mi czkawka], ale nie prędzej, iżem jej zaczął aplikować kichanie [zalecane przez Eryksimachosa]. I to dziwna rzecz, że harmonia ciała pożąda takich hałasów i wiercenia w nosie, jak przy kichaniu. Bo mi czkawka w tej chwili ustała, kiedym jej kichanie zaaplikował (189a).
Arystofanes zaczyna swoją mowę od długiej pochwały potęgi Erosa, parodiując przy tym patos mów poprzedników: "Ja wam tedy spróbuję objawić potęgę jego - wy zaś innych nauczycielami będziecie!" (189 c-d). Następnie rozpoczyna bajeczną, groteskową parabolę o pierwotnym złożeniu człowieka z połówek, ich rozdzieleniu i powstaniu w ten sposób miłości jako przyciągania się tych połówek. Tej bardzo znanej przypowieści platońskiej nie należy utożsamiać z poglądami samego Platona, po części z powodu jej humorystycznego charakteru, po części z powodu dialogicznego charakteru myśli platońskiej, na której tle można interpretować Ucztę jako dialektyczną jedności poglądów wszystkich biesiadników. Arystofanes opowiada, że naura ludzka była niegdyś inna niż obecnie: istniały trzy płcie, złożona z połówek męskich, złożona z połówek żeńskich i złożona z połówki męskiej i połówki żeńskiej (189e). Ciało każdego człowieka było walcowate, miało dookoła plecy i piersi, po cztery nogi, dwie twarze, czworo uszu itd., a poruszało się w dowolną stronę podobnie jak ludzie obecnie, często przy tym skacząc i koziołkując (189e - 190a). Trzy płcie istniały by reprezentować słońce, ziemię i księżyc - męska reprezentowała słońce, żeńska ziemię, a obojniacza księżyc jako podobny jednocześnie do ziemi i słońca, kręciły się też w kółko na podobieństwo swoich rodziców (Arystofanes nawiązuje tu żartobliwie do greckich przekonań o doskonałości kuli, por. sfajros) (190a - 190b). Pierwotne istoty ludzkie były na tyle silne i "wolnomyślne", by przeciwstawiać się bogom, na czego poparcie Arystofanes przytacza homerycki mit o Efialtesie i Otosie (190b-c). Bogowie nie chcieli wytracić całego rodu ludzkiego w obawie o utratę kultu i ofiar, postanowili więc za radą Zeusa osłabić go przecinając każdego człowieka na połowy (190 c-d). Występuje tu utrzymane w stylu typowym dla historycznego Arystofanesa groteskowe przedstawienie wad bogów, widoczne w późniejszej literaturze greckiej i rzymskiej np. u Lukiana i Seneki. Rozciętych ludzi Zeus nakazał uformować na nowo Apollinowi - świadectwem rozcięcia jest do dzisiaj pępek, ku któremu zwrócona jest twarz człowieka, "by mając to miejsce przed oczyma, był grzeczniejszy niż przedtem" (189e). Po rozcięciu połówki zaczęły tęsknić do siebie, splatać się w uścisku i masowo ginąć z głodu - by tego uniknąć, Zeus przeniósł ich genitalia do przodu, by mogły zaspokajać tęsknotę przez stosunek płciowy (191a - 191d). Eros jest więc w naturze ludzkiej tym, co ulecza ją przez sprowadzanie do dawnej postaci (191 d).
Każdy człowiek na świecie poszukuje odtąd swojej drugiej połówki - mężczyźni i kobiety powstali z dawnej płci obojniaczej poszukują płci przeciwnej, mężczyźni i kobiety powstali z dawnej płci męskiej i żeńskiej poszukują tej samej płci (191d-e). Najwybitniejsze jednostki to mężczyźni powstali z dawnej płci męskiej, kochający to, co do nich podobne, samowystarczali i na tyle niezależni, by poświęcać się karierze politycznej (192a-b). Kiedy człowiek odnajdzie przypadkiem swoją dawną połówkę, zakochuje się w niej, nawet na krótki czas nie chcąc być od niej znów oddzielony (192b-c). Nie wynika to wyłącznie z pragnienia rozkoszy, ale z tego, że dusze obu kochanków pragną wspólnie czegoś, czego nie umieją ubrać w słowa, a co tylko wspólnie odgadują i przeczuwają (192c-d). Arystofanes mówi, że gdyby Hefajstos z narzędziami stanął nad łożem kochanków i spytał się ich, czego chcą od siebie, nie wiedzieliby co powiedzieć, ale gdyby zaproponował im, że połączy ich swoją sztuką na zawsze, odpowiedzieliby, że nie chcą niczego innego (192d-e). Żartuje nawet, że zachodzi obawa, że w razie nieposłuszeństwa wobec bogów rozdzielą oni ludzi ponownie, na ćwierci (193a-b). Dlatego też każdy powinien być pobożny i z posłuszny Erosowi, dzięki czemu będzie mógł odnaleźć swoją dawną połówkę (193b). W zakończeniu mowy Arystofanes zarzeka się, że nie miała ona charakteru aluzji do miłości Agatona i Pauzaniasza (193b-c). Wyraża nadzieję, że jeśli ludzie będą żyć dobrze i pobożnie, Eros przywróci ich do pierwotnego stanu szczęścia sprzed podziału, po czym oddaje głos innym (193c-e).
[edytuj] Mowa Agatona (193e - 197e)
Po mowie Arystofanesa następuje dłuższa rozmowa uczestników uczty, stanowiąca kolejne komiczne intermezzo (193e - 194e). Arystofanes ponownie przekomarza się z Erystimachosem, który wyraża przekonanie, że Sokrates i Agaton mieliby trudności w wygłoszeniu swoich pochwał Erosa po mowie tak dobrej, jak mowa Arystofanesa, gdyby nie to, że "znakomicie znają się na sprawach erotycznych" (193 e). Sokrates natomiast przekomarza się z Agatonem, wyrażając lęk, że po jego mowie nie będzie umiał wygłościć własnej, na co Agaton odpowiada, że Sokrates chce, żeby się zmieszał (194a). Sokrates przypomina łatwość, z jaką Agaton występował przed tłumem liczną publicznością wychodząc na scenę z aktorami przy okazji niedawnego Agonu, na co Agaton odpowiada, że zdaje sobie sprawę, że człowiek myślący powinien bardziej obawiać się kilku ludzi mądrych niż głupiego tłumu (194a-c). Sokrates dowcipnie przypomina, że uczestnicy uczty także byli wśród tego tłumu, więc zapewne Agaton nie uważa ich za ludzi mądrych, pyta się Agatona, czy gdyby robił coś źle, wstydziłby się przed ludźmi mądrymi, a po jego twierdzącej odpowiedzi pyta się, czy gdyby robił coś złego, nie wstydziłby się także przed tłumem (194c-d). We fragmencie tym zaznacza się już ironia sokratyczna i metoda majeutyczna, tj. metoda dochodzenia do prawdy za pomocą pytań. Rozpoczęty dialog przerywa jednak Fajdros, ratując gospodarza przed kłopotliwymi pytaniami Sokratesa i proponując powrót do tematyki Erosa (194d).
[edytuj] Osoby dialogu
- Apollodoros
- Przyjaciel Apollodora
- Glaukon
- Arystodemos
- Sokrates
- Agaton
- Fajdoros
- Pauzaniasz
- Eryksimachos
- Arystofanes
- Diotima
- Alkibiades
[edytuj] Linki zewnętrzne
- Polski tekst Uczty w przekładzie Władysława Witwickiego [1]
Eutyfron • Obrona Sokratesa • Kriton • Fedon • Kratylos • Teajtet • Sofista • Parmenides • Fileb • Uczta • Fajdros • Alkibiades I • Alkibiades II • Hipparch • Rywale • Teages • Charmides • Lyzis • Eutydem • Protagoras • Gorgiasz • Menon • Hippiasz Większy • Hippiasz Mniejszy • Ion • Meneksenos • Klejtofon • Państwo • Timajos • Kritiasz • Minos • Prawa • Epinomis • Listy • Syzyf • Zimorodek • Aksjochos • Eryksjas |