Drugie oblężenie Saragossy (1809)
Z Wikipedii
Oblężenie Saragossy Wojny napoleońskie w Hiszpanii i Portugalii |
|||||||||||||||||
Zdobycie klasztoru San Engracia, mal. Louis-François Lejeune |
|||||||||||||||||
Data | 20 grudnia 1808 - 20 lutego 1809 | ||||||||||||||||
Miejsce | Saragossa Hiszpania | ||||||||||||||||
Wynik | zwycięstwo francuskie | ||||||||||||||||
Terytorium | Aragonia | ||||||||||||||||
|
Wojny napoleońskie w Hiszpanii i Portugalii |
---|
Dos de Mayo - El Bruc - Cabezón - Saragossa (1808) - Medina del Rio Seco - Bailén - Roliça - Pancorbo - Valmaseda - Burgos - Espinoza - Tudela - Somosierra - Saragossa (1809) - Yevenes - Ciudad Real - Sahagún - Benavente - Cacabelos - La Coruna - Talavera - Almonacid - Gerona (1809) - Ocaña - Alba de Tormes - Fuengirola - Côa - Almeida - Buçaco - Fuentes de Oñoro - Albuera - Vitoria - Tuluza |
Drugie oblężenie Saragossy zakończyło się zdobyciem przez siły francusko-polskie miasta Saragossa w Hiszpanii w czasie kampanii hiszpańskiej Napoleona. Odznaczało się wyjątkową brutalnością i okrucieństwem zarowno ze strony atakujących jak i i obrońców.
Spis treści |
[edytuj] Przygotowania
Po wycofaniu się wojsk cesarskich za Ebro w wyniku klęski pod Bailén i odstąpieniu generała Lefebvre'a od pierwszego oblężenia, obrońcy miasta nie odbudowywali umocnień miasta aż do czasu, gdy dowiedzieli się o klęsce własnych wojsk pod Tudelą. Jednakże francuskie operacje bojowe w innych regionach kraju dały Hiszpanom trzy tygodnie czasu, co wystarczyło do przygotowania się na kolejne natarcie. Generał Palafox zgromadził dość znaczne siły i wielką liczbę dział.
Oczyszczono przedpole wycinając gaje oliwne wokół miasta, zburzono domy stojące poza murami w promieniu 1200 metrów, naprawiono skruszone fragmenty murów, wykuwając w nich dodatkowe otwory strzelnicze. Na północy, przy bramie Sancho rozbudowane fortyfikacje wzmocniono potężną beluardą nad samą rzeką. Niezdobyty podczas pierwszego oblężenia zamek Aljafería otoczono dodatkowymi bastionami i szańcami dla dział. Na całej długości murów wykopano głęboki rów. Most przed bramą Engracia przekształcono w redutę uzbrojoną w 8 armat. Reduta ta była połączona z podwójnym szańcem przed klasztorem Santa Engracia, uzbrojonym w liczne baterie i przekształconym w umocniony punkt oporu. Na drugim brzegu rzeki Huerby znajdował się ufortyfikowany klasztor św. Józefa, uzbrojony w ciężkie działami, a wśród nich te zatopione w kanale przez Lefebvre'a, teraz wydobyte i użyte do obrony miasta. Umocniono też przedmieście Arrabal na lewym brzegu Ebro. Powstały tam reduty i szańce, w murach domów powybijano strzelnice, a w wylotach ulic stanęły baterie artylerii polowej. Wszystkie te prace musiały robić spore wrażenie, ale pośpiech, z jakim je wykonano, w znacznym stopniu wpłynął na ich solidność.
Nie ustawały też przygotowania strony przeciwnej. III Korpus liczył 23 000 ludzi, V Korpus 24 000, przy czym szczególny nacisk położono na zwiększenie ilości saperów i pontonierów wojsk inżynieryjnych. Gen. Dedon sprowadził z Nawarry dziesiątki tysięcy zwierząt pociągowych niezbędnych do przewiezienia 60 dział oblężniczych i 200 polowych, wielu ton amunicji, narzędzi, faszyny, worków i koszy niezbędnych przy umacnianiu szańców.
III Korpus i dywizja Dessoles'a z VI Korpusu dotarły pod Saragossę 30 listopada. Wydawało się, że następnym krokiem będzie blokada miasta, ale 2 grudnia przyszedł rozkaz wycofania się do Alagon. Dopiero 20 grudnia 1808 roku zgrupowanie marszałka Moncey'ego podeszło pod miasto. Moncey wezwał obrońców do poddania miasta, co zostało ze wzgardą odrzucone i tym samym rozpoczęło się oblężenie.
[edytuj] Oblężenie
Wojska francuskie rozmieszczone były następująco: dywizja generała Morlota naprzeciw kanału Huerby, dywizja Grandjeana po drugiej stronie tej rzeki naprzeciwko umocnionego wzgórza Monte Torrero, będącego jednym z pierwszych celów przyszłego ataku.
W nocy rozmieszczono dwie baterie naprzeciw fortu Buena Vista. Pierwsza w odległości 400 metrów od czoła pozycji (4 działa 12-funtowe i 2 haubice 6-calowe), druga nieco z lewej (2 działa 12-funtowymi i 4 haubice 8-calowe) o 80 metrów bliżej. 6 dział artylerii lekkiej zostało rozsztawionych przed mostem d'America na Kanale Królewskim. Rano 21 grudnia baterie te rozpoczęły ostrzał.
Ruszyło natarcie. Brygada gen. Lavala z 3. pułkiem piechoty Legii Nadwiślańskiej pozorowała atak frontalny, podczas gdy brygada gen. Haberta, obchodząc pozycje obrońców z prawej, posuwała się ku sklepionemu tunelowi pod kanałem. Tunel ten żołnierze z 2. pułku Legii Nadwiślańskiej, nazwali Barranco de la Muerte (otchłań śmierci). Broniący się zza grodzącej przejście barykady Hiszpanie byli praktycznie nie do pokonania, ale polscy woltyżerowie zaczęli z dwóch stron strzelać w ściany tunelu tak, że obrońcy, rażeni rykoszetami, musieli się w rezultacie wycofać. Sforsowanie tunelu pozwoliło wojsku przedostać się na lewy brzeg kanału i zbliżyć do pozycji przeciwnika. Monte Torrero - ważna pozycja otwierająca możliwość uderzenia na miasto w środkowej części obwarowań - zostało zdobyte, a w ręce brygady Haberta wpadły działa, magazyny i sztandar pułku Murcii. Na lewym skrzydle gen. Suchet spędził Hiszpanów z pozycji Bernadona w pobliżu zamku Aljafería, zaś w centrum gen. Morlot dotarł brzegiem Huerby do wodociągu miejskiego i wielkiej śluzy, gdzie zdobył przedmoście. Na lewym brzegu Ebro rozpoczęła ruch dywizja gen. Gazana, zbliżając się do przedmieścia Arrabal wzdłuż biegu rzeki Gallego. Po drodze spędziła gerylasów z pasma wzgórz Santo Gregorio, a 21. pułk lekki i 100. pułk liniowy zdobyły szańce na trakcie do Zuery i Barcelony. Najsilniejszym punktem oporu na drodze dywizji był obwarowany budynek zwany Wieżą Arcybiskupa, broniony przez 300 Szwajcarów, ale i on został zdobyty. Tak oto siły oblężnicze uchwyciły wszystkie punkty zamykające blokadę miasta.
Przez cały miesiąc walki toczyły się na przedpolach miasta i Francuzi z wysiłkiem, przy wykorzystaniu systemu okopów i równoległych do linii obrony transzei (paraleli), wolno zbliżali się do murów, w których artyleria zdołała uczynić kilka wyłomów. Palafox natychmiast przystąpił do budowy sieci umoćnień wewnętrznych w oczekiwaniu na szturm.
[edytuj] Szturm
Ten nastąpił 27 stycznia 1809 roku. Na prawym skrzydle, w zajętej nocą tłoczni oliwy, czoło ataku stanowiło 300 woltyżerów z 14. pułku piechoty liniowej i 2. pułku Legii Nadwiślańskiej, pod rozkazami szefa batalionu Stahla. Pierwotnie mieli oni atakować klasztor św. Moniki, ale wyłom w murze okazał się zbyt mały i musieli skierować się do ogrodu klasztornego św. Józefa. Wyłom z lewej strony miały atakować kompanie woltyżerskie z 44. pułku piechoty liniowej i Polacy z 3. pułku nadwiślańskiego. Na czele tego oddziału stał kapitan Guettemann. Oba oddziały poprzedzali saperzy z faszyną i drabinami. Reszta 1. dywizji pod rozkazami Haberta stanowiła rezerwę, która miała sukcesywnie zajmować zdobyte stanowiska. Trzecim celem ataku był klasztor Santa Engracia. Zadanie miał wykonać 1. pułk piechoty Legii Nadwiślańskiej, który zdobywał już to miejsce podczas pierwszego oblężenia. Czołówkę ataku tworzyło 25 woltyżerów pod komendą kpt. Nagrodzkiego i 60 saperów, prowadzonych przez kpt. Seconda. Rezerwę tworzyły pozostałe pułki 2. dywizji. Dywizja Morlota, zajęła stanowisko w Czerwonym Domku na drodze do Madrytu i Calatayud z zadaniem kontrolowania bramy Carmen.
Rozpoczęło się forsowanie murów Saragossy. Kolumna stojąca przy tłoczarni oliwy ruszyła plutonami, postępując w małych odstępach. Na wstępie powitała ich eksplozja min, założonych pomiędzy murami. Mimo to wdarli się przez wyłom na teren ogrodów klasztoru św. Moniki, ale tu zatrzymały ich działa hiszpańskie strzelające na wprost z odległości 25 metrów ogniem kartaczowym do wtóru gęstego ognia karabinowego. Z flanki strzelały 2 działa umieszczone w ogrodzie klasztornym i wspierane przez około 800 piechurów pułku "de Huesca". Strzały padały też od strony tzw. domu Gonzaleza, który znajdował się przed szańcami przedmieścia Tanneries[1]. Stanowisko to zostało ostrzelane i zajęte przez 4. kompanię szefa batalionu Bayera[2]. Nie udało im się utrzymać zdobytej pozycji i żołnierze wycofali się do przykopu. Reszta kolumny też wycofała się za mury. Wyłom obsadzony został przez oddział szefa batalionu Haxo.
Druga kolumna skierowała się ku wyłomowi przy tzw. Baterii Palafoxa i z większą niż poprzednicy determinacją parła naprzód, zdobywając poszczególne punkty oporu. Przez wielką tłocznię oliwy wojsko wdarło się na ulicę Pabostre, prostopadłą do ulic Neuve i del Gato, dając punkt oparcia do dalszych ataków na stojące wzdłuż tych ulic domy. Hiszpanie próbowali odebrać to ważne stanowisko, ale bezskutecznie. Zdobywcy bezzwłocznie przystąpili do budowania połączeń z domem d'Aquilar, wykorzystując umocnienia zbudowane wcześniej przez nieprzyjaciela. Na tym jednak musieli poprzestać; obrona była tak silna, że nie udało się przejść ulicy. Zakończyło się więc na utrzymaniu budynku tłoczni oliwy i obsadzeniu dotąd zdobytych murów.
Na Santa Engracia ruszył 1. pułk Legii Nadwiślańskiej prowadzony przez płk. Chłopickiego. Zaraz na początku natrafiono na wyłom, który saperzy musieli poszerzyć, by oddział mógł wedrzeć się do wnętrza. Impet ataku był tak duży, że Hiszpanie nie wytrzymali i rzucili się do ucieczki. Klasztor Santa Engracia i sąsiadujący z nim klasztor karmelitów bosych, a także domy aż do bramy Pino zostały zdobyte. Należało jeszcze usunąć Hiszpanów z wieży del Pino i z okopów przed mostem nad Huerbą. Do ataku poszło 20 fizylierów z 5. pułku piechoty lekkiej, którzy wyrzucili wroga z okopów przy moście zajmując przy okazji klasztor trynitarzy i ustawione tam działa. Hiszpanie odpowiedzieli kontratakiem. Gen. Lacoste nakazał odwrót do bramy Carmen i Hiszpanie ponownie obsadzili klasztor. Na pomoc fizylierom pospieszył jeden batalion z brygady gen. Rostollanda i dwa inne z 5. pułku lekkiego i 121. liniowego. Ostatecznie pod wieczór Hiszpanie zostali wyparci z klasztoru trynitarzy.
Od rana 29 stycznia postępował atak wzdłuż ulicy Pabostre w stronę klasztoru św. Moniki. Mozolnie zdobywano kolejne domy po prawej i lewej stronie ulicy oraz domy w przecznicach. W uparcie bronionych budynkach zakładano miny, które niszczyły je, grzebiąc pod gruzami obrońców. Zajęte punkty ponownie fortyfikowano, budując przejścia komunikacyjne. Wieczorem 90 Polaków z 2. pułku piechoty Legii Nadwiślańskiej podjęło próbę zdobycia pozycji hiszpańskiej na dziedzińcu klasztoru św. Moniki. Po pokonaniu wyłomu zaatakowali przedpiersie wzniesione pod arkadami wirydarza. Jednak gwałtowny ogień zza tej barykady i rzucane z pięter granaty zmusiły ich do wycofania się (ze stratą 4 rannych) poza wyłom. W nocy saperzy zrobili nowy wyłom, co umożliwiło okrążenie klasztoru od strony miasta. W południe 30 stycznia kolejna mina zwaliła mur, ale obrońcy pozwolili jedynie dali sobie odebrać dolny ogród w pobliżu tłoczni oliwy.
30 stycznia uwagę Hiszpanów odwrócił bezpośredni atak na klasztor od strony pierwszego wyłomu. Kpt. Hardi z grenadierami 14. pułku piechoty liniowej, poprzedzany przez 10 saperów, sforsował gruzowisko, z impetem uderzył na stanowisko pod arkadami i zmusił Hiszpanów do ucieczki do wnętrza kościoła, który na pewien czas stał się ich nową fortecą. Po jakimś czasie saperzy wysadzili drzwi kościoła wdzierając się do wnętrza, ale Hiszpanie zdołali wycofać się przez przejście wykute za głównym ołtarzem. Tymczasem trwały zacięte walki na ulicy Pabostre w pobliżu bramy Quemada, gdzie zdobyto kilka nowych domów.
[edytuj] Walki w lutym
Miasto płonęło. Wysadzane w powietrze domy grzebały pod gruzami dziesiątki i setki obrońców, a na domiar złego wśród mieszkańców wybuchła epidemia tyfusu. Obrońcy Saragossy tracili wiarę w zwycięstwo. Zdarzały się nawet przypadki dezercji. W tej sytuacji Palafox uznał za stosowne wystosować apel do obrońców, wzywający do wytrwałości i walki. Hiszpanie podjęli więc jeszcze jedną próbę odbicia klasztoru i 31 stycznia pod wodzą barona Versage przypuścili atak. Jednak obsadzona przez Francuzów pozycja okazała się już na tyle mocna, że z dużymi stratami musieli się wycofać. Francuzi zrezygnowali z atakowania szerokiej promenady Cosso[3] i uderzyli w stronę uniwersytetu i Porta del Sol. Celem było dotarcie do Ebro i zlikwidowanie baterii, która ostrzeliwała lewy brzeg.
9 lutego linia obrony przebiegała wzdłuż Cosso od Avenida del Medio do Saint Augustin i Alcover. Francuzi obwarowali się w zdobytych domach, dalsze wysiłki kierując na zdobywaniu przedmieścia Tanneries, posuwając się wzdłuż ulic Bajoverde, des Arcades, Alcover i Oleta. 11 lutego został zdobyty kościół św. Franciszka, kościół św. Diego i dalej na prawo kolejne domy, aż do ulicy Zurradores. 12 lutego osiągnięto ulicę Santa Engracia, łącząc się w ten sposób z oddziałami prawego skrzydła.
Po pierwszym nieudanym szturmie na uniwersytet, przystąpiono do nowej próby wybicia wyłomu w murach gmachu. Jedno działo strzelało z ulicy Alcover, a na ulicy Quemada ustawiono baterie haubic, które miały osłaniać przyszły atak od strony Cosso. Pośpiech był wskazany, gdyż dwaj bracia Palafoxa gromadzili w Mequinenzie i Leridzie nowe siły - około 15 000 ludzi. Generałowie Wathier i Suchet, którzy przez cały czas prowadzili obserwację, donosili, że przednia straż tej armii pojawiła się we Fraga. Również generał Reding, stojący ze swą armią w Tarragonie, szykował się do marszu w celu zajęcia Barcelony i po ewentualnym zwycięstwie nad korpusem Laurent de Gouvion Saint-Cyra miał zamiar ruszyć na odsiecz Saragossie. Należało natychmiast przeciwdziałać tym zamiarom. Marszałek Lannes zdecydował się rozbić armię braci Palafox. Wysyłając jednak przeciw nim wojska, musiał uszczuplić siły atakujące Saragossę, które i tak nie były znaczne.
Dywizja Morlota blokowała miasto od zamku Aljafería do klasztoru trynitarzy. Choć wzmocniona 40. pułkiem piechoty, nie przekraczała 5000 ludzi. Na swoim odcinku rozciągnęła łańcuch placówek, lecz - dla dobra blokady - nie mogła przeznaczyć żadnych oddziałów do walk w mieście. Dywizja Sucheta i oddział gen. Watiera zostały z tych walk wyłączone wcześniej.
W bezpośrednim ataku na miasto brały więc udział jedynie dywizje Grandjeana i Musniera o łącznej sile 9000 ludzi. Wykonywały najtrudniejsze zadania i ponosiły największe straty. W związku z koniecznością wykonywania różnych prac saperskich przy umacnianiu zdobytych domów, przebijaniu przejść pomiędzy domami, kopaniu okopów i zakładaniu min, zostały 5 lutego wzmocnione przez brygadę inżynieryjną kpt. Henriego. Oddział ten przeznaczony był do działań w centrum, wzdłuż ulicy Santa Engracia. W tej sytuacji wydzielenie z sił oblężniczych oddziału, który mógłby uderzyć na siły braci Palafox, było niemal niemożliwe. Ostatecznie marszałek Lannes ruszył w kierunku Huesca na czele części V Korpusu i 13. pułku kirasjerów bardziej dla demonstracji siły niż bezpośredniego ataku, a potem wycofał się do Villamayor, skąd kontrolował szlaki komunikacyjne na kierunku Saragossy. Dopóki oddział ten był poza obozem nie można było myśleć o podjęciu ataku na przedmieście. Nie tracono jednak czasu, budując stanowiska dla nowych baterii. Ani na moment nie ustawały też działania w centrum i na prawym skrzydle.
Przed nowym atakiem na uniwersytet przystąpiono do zdobywania kolejnych ulic dających możliwość obejścia budynku i uniknięcia ostrzału od strony Cosso. Hiszpanie bronili atakowanego bezskutecznie skrzyżowania Cosso z ulicą des Arcades. Tutaj walczył 2. pułk piechoty Legii Nadwiślańskiej. W nocy z 12 na 13 lutego działo ostrzeliwujące Uniwersytet dokonało wyłomu, ale waląca się ściana zasypała ów wyłom gruzami. Należało szukać innego sposobu przedostania się do wnętrza. 13 lutego Hiszpanie zostali wyrugowani z pierwszych budynków przy ulicy des Arcades i z krytego przejścia na tyłach tej ulicy. Nacierający byli coraz bliżej bramy del Sol, ale atak utrudniał boczny ostrzał od strony uniwersytetu i domów leżących pomiędzy nim a bramą. Tu działał z kolei 3. pułk Legii Nadwiślańskiej. W nocy z 13 na 14 lutego zdetonowano minę pod ulicą des Arcades u wylotu na ulicę Oleta i Cosso. W powstały wyłom rzucił się oddział szturmowy, zdobył poprzeczny szaniec i wtargnął do opuszczonych przez Hiszpanów domów. W ataku tym udało się dotrzeć aż murów miejskich i opanować je do bramy del Sol, ale obrońcy przedostali się przez mur po drabinach z przedmieścia Tanneries i zaatakowali zaskoczonych Francuzów. Wyczerpani żołnierze wycofali się porzucając tę ważną pozycję.
15 lutego trwały walki o przejście przez Cosso od strony ulic Aljeceros i des Arcades. Ściągnięto haubicę z klasztoru na ulicę des Arcades dla bombardowania wylotu tej ulicy na Cosso. Próbowano też po raz kolejny zdobyć dom flankujący gmach uniwersytetu. Od rana przebijano się od klasztoru św. Augustyna w stronę murów obwodowych i ulicy Mayor, gdzie od razu spotkano się ze zdecydowanym oporem, zwłaszcza ze strony baterii dwóch dział, ustawionych pod bramą del Sol. Udało się dotrzeć do ulicy Santa Catalina, ale jej przekroczenie okazało się niemożliwe. Pozycji bronił pałac hrabiego d'Aranda. Prace saperskie na wszystkich odcinkach i ukończenie budowy baterii na lewym brzegu Ebro umożliwiło rozpoczęcie kolejnego szturmu. W nocy poprzedzającej atak otwarto ogień z odległości 200 metrów na przedmieście na drodze do Villanueva, by związać część sił oblężonych pozorowanym uderzeniem. Marszałek Lannes wizytował przednie straże i posunął się aż do Placu Broni, przylegającego do klasztoru jezuitów, gdzie omal nie został zabity przez hiszpańskiego strzelca zaczajonego w pobliskich ruinach.
Rano 16 lutego 52 działa rozpoczęły ostrzał lewobrzeżnego przedmieścia Arrabal, zaś baterie nr 27 i 28 bombardowały pałac arcybiskupi i kościół Matki Boskiej del Pilar, którego znaczna część została zburzona. Bateria nr 14, ustawiona na prawym brzegu Ebro, strzelała w kierunku mostu w celu uniemożliwienia obrońcom łączności z miastem. Głównym celem ataku był klasztor św. Łazarza, którego mury przebijała, wzmocniona zdobytymi wcześniej na przedmieściu działami, bateria nr 29. Na każdy strzał Hiszpanie odpowiadali ogniem, a wybijane w murach otwory służyły im jako strzelnice. W końcu wycofali się za okalający klasztor mur, ale nie zaprzestali walki. Wymiana ognia trwała 3 godziny. Po szturmie 25 grenadierów na hiszpańskie baterie, podziurawiony kulami klasztor został zdobyty. W południe w słabych murach przedmieścia zrobiono cztery wyłomy. Dwa z nich usytuowane były w pierwszych domach blisko ogrodzenia klasztoru Saint-Lazaire, trzeci w klasztornym kościele, czwarty zaś z drugiej strony klasztoru przy drodze do Barcelony. Działa w baterii nr 31 wycelowano w główną bramę wjazdową wewnątrz dziedzińca i rozbito ją. Szturm generalny miały wykonać trzy kolumny wojska. Pierwsza z nich wdarła się do wyłomu sąsiadującego z klasztorem jezuitów, zdobyła znajdujące się za murem domy i przy pomocy saperów przebiła się przez wewnętrzny mur do atakowanego od frontu przez drugą kolumnę wojska kościoła klasztoru św. Łazarza. Atak od frontu napotkał jednak na przeszkodę, gdyż wyłom zrobiony był zbyt wysoko i nie można go było sforsować. Trzeba było szukać innej drogi, przez ogrodzenie zewnętrzne, będące pod ostrzałem z prawego brzegu Ebro. Obie kolumny batalionu 103. pułku piechoty spotkały się wreszcie w kościele klasztornym, gdzie doszło do zaciętej walki z obrońcami.
Trzecia kolumna szturmowa, z 28. pułku piechoty uderzyła na ogromny klasztor św. Elżbiety i zdobyła go z marszu. Zdobycie tego klasztoru otwarło drogę do przyczółka mostowego na Ebro. Zdobyto też wszystkie domy w tym rejonie przedmieścia, a obrońcy rzucili się do ucieczki. Zepchnięci na skraj wysokiego brzegu rzeki, szukali ratunku wpław i na łodziach i część z nich przedostała się w ten sposób do miasta. Reszta, w liczbie 2500 ludzi, dostała się do niewoli. Zabrano też 70 armat i 6 sztandarów. Straty Francuzów w zabitych i rannych wynosiły 80 ludzi. Zdobyty przyczółek został umocniony parapetem z koszy i worków z ziemią dla osłony przed ogniem dwóch dział hiszpańskich, które strzelały z prawego brzegu Ebro, spod bramy del Angel.
Równolegle z natarciem na przedmieście przebiegały działania w dzielnicy Tenneries i na Cosso. Rano ponowiono próbę wdarcia się na ulice Mayor. 3. pułk piechoty Legii Nadwiślańskiej otrzymał rozkaz zdobycia domu przylegającego do garbarni. Dostępu do celu broniła duża drewniana szopa zajęta przez Hiszpanów. Kiedy pozycja ta została zdobyta, przy pomocy miny wysadzono w powietrze mur i wypędzono wroga nie tylko z tego domu, ale nawet z okopów i baterii na skraju przedmieścia Tenneries. Wyparto nieprzyjaciół z odcinka przy murze i z dużej półkolistej działobitni, która dotąd skutecznie szkodziła działaniom na lewym brzegu Ebro. Przełom nastąpił również na ulicy des Arcades i pod uniwersytetem. Wyłomy w budynkach przy ulicy des Arcades atakował kapitan Ball z kompaniami wyborczymi 2. pułku Legii Nadwiślańskiej. Ścigając wroga przez wykute w domach przejścia, Polacy zdobyli cały ciąg domów po prawej stronie ulicy z wyjątkiem dwóch ostatnich, z których Hiszpanie nie dali się usunąć.
Około godziny 15.00, jednocześnie z decydującym szturmem na przedmieście Arrabal, zaczęto uderzenie na uniwersytet. Zdetonowano założone wcześniej pod murami kościoła miny i przez powstałe wyłomy do wnętrza przedostały się dwie kompanie wyborcze 2. pułku Legii Nadwiślańskiej pod dowództwem kpt. Radkiewicza i kpt. Łaszewskiego oraz trzy kompanie 14. pułku piechoty lekkiej. Oddziały te zostały przyjęte ogniem karabinowym i obrzucone granatami, ale nie dały się wypchnąć i wkrótce cały gmach uniwerstetu, aż do kościoła św. Trójcy, został zajęty.
[edytuj] Ostatnie zmagania
18 lutego saperzy zbudowali w poprzek Cosso, na przedłużeniu ulicy Alcover, parapet i przejście kryte workami z ziemią, przygotowując podstawy do dziesiątego już z kolei ataku na dom, który krył ogniem przejście. Atak przeprowadził kpt. Ball z kompaniami wyborczymi 2. pułku nadwiślańskiego w godzinach wieczornych i zdobył ten ważny punkt bez większego oporu. Centrum ataku na linii Cosso przesunęło się dalej na lewo, zdobywając większą część pałacu księcia de Fuentes, a na prawym skrzydle trwały usiłowania zajęcia domów na skrzyżowaniach ulic Zurradores i Santa Catalina.
W nocy na prawym skrzydle przygotowano natarcie na kościół św. Trójcy, umocniono przejście przez Cosso, okopano się w gmachu uniwersytetu i podłożono minę pod kościół. Hiszpanie robili wszystko, by powstrzymać postępy Polaków i Francuzów. W klasztorze trynitarzy, przy murach, których dotąd nie atakowano, odkryto podziemne roboty wroga i trzeba było natychmiast rozpocząć kopanie tuneli dla przeciwmin, co wykonały dwa plutony saperów. Również na Cosso walczono niezwykle zacięcie. Hiszpanie podłożyli ogień pod domy po lewej stronie ulicy Santa Engracia i pod klasztor św. Franciszka, który szybko rozprzestrzenił się z wiatrem w stronę pałacu księcia Fuentes i wdarł do wnętrza budynków. Gaszenie trwało do rana. Tymczasem na zdobytym przedmieściu na lewym brzegu zbudowano barykady na przyczółku mostowym i kryte przejście łączące je ze stanowiskami tyłowymi, a w wylotach przyległych ulic ustawiono działa polowe. Artyleria zaczęła teraz ostrzeliwać z całą mocą centrum miasta na prawym brzegu.
Następnego dnia, 19 lutego, przystąpiono do zdobywania kościoła św. Trójcy. Zdetonowano założoną w nocy minę i trzy kompanie 3. pułku piechoty Legii Nadwiślańskiej rzuciły się do wyłomu. Wywiązała się walka wewnątrz klasztoru, ale Hiszpanie nie stawiali już tak zdecydowanego oporu. Polacy gonili ich aż do ulicy de la Trinité, równoległej do Cosso. W poprzecznej uliczce Sabida del Sepulcre zdobyli porzucone przez wroga dwa działa 4-funtowe. Korzystając z osłony rowu, przed którym stały te działa, postanowiono przedostać się do najbliższych domów. Saperzy wybili otwór w murze i oddział szturmowy wszedł do wnętrza, gdzie natknął się na obrońców. Hiszpanie bronili się, ale w końcu oddali pole, tracąc 50 ludzi. Zdobyty dom, zaopatrzony w nowo wybite strzelnice, stał się bastionem broniącym ten punkt przed powrotem wroga.
Po prawej stronie zdobytego kościoła minerzy francuscy przygotowali dwa podkopy minowe pod ulicami Trinité i Subida del Sepulcre. Tylko po lewej stronie uniwersytetu udało się Hiszpanom powstrzymać atak, ostrzeliwując Francuzów z domów przy bramie de Valence i z placu de la Madelaine. Tymczasem oddziały atakujące na ulicy des Arcades dotarły aż do bramy del Sol, otwarły komunikację przez ulicę Mayor i zawładnęły wszystkimi domami na brzegu rzeki.
Szturmowano też w centrum na ulicy Cosso. Założono 600-funtowa minę i zaatakowano pałac hrabiego d'Aranda. Potężna eksplozja zburzyła narożnik tego budynku wraz z przyległą wieżą, grzebiąc 20 Hiszpanów załogi. Francuzi wdarli się do wnętrza pałacu, biorąc wielu jeńców.
Sytuacja stawała się dla Hiszpanów krytyczna. Ciężko chory Palafox pojął, że nie zatrzyma własnymi siłami Francuzów i że jedynie nadejście pomocy może go uratować. Potrzebował na to czasu. W tej sytuacji podjął próbę pertraktacji o zawieszenie broni. Wysłał adiutanta z listem do marszałka Lannesa, prosząc o zaprzestanie działań na trzy dni, by mógł rozeznać się w sytuacji na Półwyspie i zdecydować o kapitulacji na warunkach proponowanych 24 stycznia z dodaniem nowych warunków: zezwolenie na odejście załogi Saragossy do armii hiszpańskiej i możliwość zabrania ze sobą pewnej ilości krytych wozów. Marszałek Lannes zdecydowanie odrzucił tę propozycję i kontynuował natarcie.
Rano 20 lutego Hiszpanie przystąpili do kontrataku, w celu odebrania utraconych poprzedniego dnia dwóch armat na ulicy Subida del Sepulcro i pozycji przy murze przedmieścia Tenneries. 300 ludzi zaatakowało zajmujących domy u wylotu ulicy ulicy Polaków z 3. pułku Legii Nadwiślańskiej, którzy stawili im opór tracąc kilku ludzi (w tym 2 oficerów) rannych. Około trzeciej po południu działo z lewego brzegu zrobiło wyłom w domu przy kwadratowej wieży naprzeciw przyczółka dawnego drewnianego mostu. Marszałek Lannes wydał rozkaz zaatakowania tego domu Polakom. Por. Andrzej Dobrzycki poprowadził oddział 3. pułku Piechoty Nadwiślańskiej wzdłuż murów do opuszczonego przez Hiszpanów przekopu i stamtąd Polacy uderzyli na dom i 2-działową baterię, biorąc do niewoli oficera i 12 ludzi. Sami jednak stracili 15 ludzi rannych i śmiertelnie rannego ppor. Wiszniewskiego, uznanego za ostatnią ofiarę oblężenia. Do zdobytego przez Polaków domu wysłano dla wsparcia oddział saperów, którzy umocnili tę, mocno atakowaną przez wroga, pozycję. Ataki jednak wkrótce ustały. Nadchodził koniec walk.
[edytuj] Kapitulacja
Palafox 19 lutego złożył dowództwo w ręce 40 osobowej junty, na czele której stał Pedro Mária Ric. Ciało to zebrało się w nocy z 19 na 20 lutego, by rozważyć możliwość kapitulacji. Nikt nie chciał głośno przyznać, że poniesiono klęskę militarną. Jako argumenty za poddaniem się przedstawiano braki w zaopatrzeniu w broń i amunicję, niedostatek zboża i małą ilość młynów, które zdolne były do produkcji tylko 250 kilogramów chleba na dobę. Wreszcie, za czynnik decydujący uznano rozszerzającą się epidemię, która powodowała śmierć 600 do 700 osób dziennie.
Jednak dopiero 20 lutego o godzinie 16.00 zdecydowano się, przy 8 głosach przeciwnych, wysłać do marszałka Lannesa prośbę o zawieszenie broni na 24 godziny celem przygotowania aktu kapitulacji. Lannes kazał zaprzestać ognia, ale stanowczo odmówił pertraktacji i dał Hiszpanom dwie godziny na stawienie się przedstawicieli junty w jego kwaterze. Kiedy przewodniczący junty i kilku członków stawiło się przed marszałkiem, ten obarczył ich winą za wszystkie nieszczęścia Saragossy i przedstawił im bezsensowność dalszej obrony. Pokazał Hiszpanom na planie linie stanowisk francuskich i poinformował ich, że 6 wielkich min, założonych pod Cosso, zostanie jutro odpalonych, a 50 dział ustawionych na lewym brzegu Ebro do reszty zburzy miasto. Sugerował też, że siły hiszpańskie są wyczerpane i nie będą w stanie oprzeć się nakazanemu na dzień jutrzejszy, na godzinę 12, szturmowi generalnemu. Hiszpanie zgodzili się, a marszałek Lannes podyktował akt kapitulacji:
- Garnizon Saragossy wyjdzie 21 lutego w południe z miasta przez bramę del Portillo i złoży broń o sto kroków od tej bramy;
- Wszyscy oficerowie i żołnierze wojska hiszpańskiego złożą przysięgę na wierność Jego Królewskiej Mości Józefowi Napoleonowi I;
- Oficerowie i żołnierze, którzy złożą przysięgę na wierność mogą wstąpić do służby w obronie Jego Królewskiej Mości;
- Ci z nich, którzy przysięgi nie złożą, będą odprowadzeni jako jeńcy wojenni do Francji;
- Wszyscy mieszkańcy Saragossy i znajdujący się w niej cudzoziemcy będą rozbrojeni przez alkaldów, a broń zostanie złożona pod bramą del Portillo 21 lutego w południe;
- Ich dobra i wolności osobiste będą uszanowane przez wojsko Jego Wysokości Cesarza i Króla;
- Religia i jej wyznawcy będą uszanowani. Chronione będą miejsca i budynki związane z kultem;
- Wojska francuskie zajmą w południe wszystkie bramy miasta, zamek i Cosso;
- Cała artyleria, amunicja i sprzęt będą wydane wojskom Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości;
- Wszystkie kasy cywilne i wojskowe będą oddane do dyspozycji Jego Wysokości;
- Cała administracja cywilna i wszyscy urzędnicy złożą przysięgę wierności Jego Wysokości. Prawo będzie sprawowane w imieniu Jego Królewskiej Wysokości Józefa Napoleona I.
Dokument podpisali: Pedro Mária Ric, generał Juan Butler, książę Villa Hermosa, markiz de Fuentes Olivar, Joauquin Perez Nueros, baron de Purroy, intendent Mariano Dominguez, Joachim Ignacio Ciscala, Mariano Cerezo, Manuel Forcés i sekretarz Michael Dolz[4].
Była to kapitulacja bezwarunkowa. "12 000 ludzi słabych, wyschłych, wybladłych a i tych znaczna część nosiła z sobą zaród morowej zarazy, wyszli 21 lutego przez bramę Portillo i złożyli broń przed wojskiem zwycięskim, które zaraz zajęło miasto"[5].
Wymiar oblężenia najlepiej wyrażają dane liczbowe z raportu gen. Dedona, dowódcy artylerii: "I tak było dział użytych do szturmu ogółem 160, baterii 22; zabrano Hiszpanom w różnych szturmach dział 103, a po poddaniu się znaleziono w mieście i zamku 102. Sprowadzono kul działowych pod Saragossę rozmaitej wielkości 18 228, bomb 19 867, prochu 99 175 kilogramów, a wypotrzebowano kul 15 656, bomb 17 044, prochu 78 825 kilogramów"[6]. Straty obliczano na 3000 zabitych i rannych, w tym straty polskie na około 650 w tym 11 zabitych oficerów. W raportach podkreślano szczególnie zasługi saperów i minerów, którzy ponieśli proporcjonalnie największe straty: 11 oficerów zabitych, 27 rannych, 156 żołnierzy zabitych i rannych.
Saragossa, choć pokonana i zdobyta, weszła do legendy jako "Siempre heroica" i stała się przykładem dla całej Hiszpanii, która bynajmniej nie myślała o zaprzestaniu wojny.
[edytuj] Bibliografia
- Jean Belmas, Journaux des siegés faits ou soutenus par les françois dans la péninsule, de 1807 á 1814, Paris 1836-1837, t. II
- David Gates, The Spanish Ulcer, A History of the Peninsular War, Da Capo Press 2001, ISBN 0-306-81083-2
- Stanisław Kirkor, Legia Nadwiślańska 1808-1814, Londyn 1981
- Eligiusz Kozłowski, Mieczysław Wrzosek, Historia oręża polskiego 1795-1939, Warszawa 1984, ISBN 83-214-0339-5
- Marian Kukiel, Dzieje oręża polskiego w Epoce Napoleońskiej, Poznań 1912/repr. 1996 ISBN 83-86600-51-9
- Józef Mroziński, Oblężenie i obrona Saragossy w latach 1808 -1809,ze względem szczególniejszym na czynności korpusu polskiego, Kraków 1858