Sklepy cynamonowe
Z Wikipedii
Sklepy cynamonowe to zbiór opowiadań Brunona Schulza, mieszkańca małego galicyjskiego miasta, Drohobycza. Początkowo autor nie zamierzał ich wydać - zdecydował się na to po rozmowie z zachwyconą jego twórczością Zofia Nałkowską. Opowiadania powstawały w latach 1931-1933 jako dopiski do listów do Debory Vogel, wydane zostały w 1933 (postdatowane na 1934). Książka opowiada historię rodziny Brunona Schulza - jedną z wiodących postaci jest ojciec artysty, Jakub Schulz.
Oprócz kilku pierwszych rozdziałów w których Bruno (wtedy jeszcze młody chłopiec, później nastolatek) nawiązuje do osób takich jak Tłuja, "stara Maryśka" (matka niedorozwiniętej Tłuji), ciotka Agata, wujek Marek (mąż Agaty) oraz ich dzieci Łucja i Emil głównym nurtem dzieła jest opis wydarzeń w domu rodzinnym autora. Ojca narrator obsadza w kilku rolach, począwszy od kupca bławatnego (którym w rzeczywistości był), poprzez zafascynowanego przyrodą entuzjastę ptaków, a kończąc na demiurgu. O matce mówi mało, marginalizuje ją. Często natomiast opisuje kreację Adeli (służącej w domu Schulzów), mającej na Jakuba znacznie większy wpływ niż jego żona.
W opowiadaniu o tytule "Nawiedzenie" autor zaczyna opisywać rozwijającą się w ojcu chorobę psychiczna (chociaż sam jej tak nie nazywa), jego z(a)nikanie. W pierwszej części tego opowiadania młody Bruno przerażony i jednocześnie zafascynowany odgrywającymi się przed nim scenami opisuje swojego ojca na podobieństwo biblijnego Jakuba, który w spazmach bólu ściera się z Bożą potęgą. Scena ta kończy się epizodem, które dla wszystkich z wyjątkiem chłopca profanuje, niszczy całe sacrum tych wydarzeń (motyw Sacrum Profanum). W "Ptakach" opowiada o nowym hobby Jakuba, hodowli ptaków, o ojco-podobnym kondorze oraz o Adeli, pogromczyni tego potężnego królestwa. "Manekiny" pokazują nam powrót do "sennej normalności", której Bruno najzwyczajniej nie toleruje.
Jednym z najważniejszych elementów książki są 3 opowiadania traktujące o schulzowej filozofii: "Traktat o manekinach", "Traktat o manekinach [ciąga dalszy]" oraz "Traktat o manekinach [dokończenie]". ojciec wg opisów dziecięcego narratora przedstawia szwaczkom Poldzie i Paulinie oraz służącej Adeli swoje doktryny, które mówią o chęci powtórnej kreacji. Bóg nie posiadł bowiem monopolu na tworzenie, materia jest na to ciągle gotowa, czeka jedynie na odpowiednich ludzi. Jednocześnie nie chce on konkurować z trwałymi dziełami Boga – żywoty tworów nowych demiurgów mają być krótkie, ich ciało niepełne. Ojciec jest w tej formie „Parodią Boga” – z jednej strony widzimy bowiem uporządkowanego mocarza tworzącego dzień po dniu od podstaw piękny i sensowny świat, z drugiej zaś rozszalałego w swych wizjach, schorowanego mężczyznę, który pragnie powoływać do życia twory tandetne, brzydkie, bezsensowne.
W opowiadaniu pt. "Nemrod", stanowiącym opis dojrzewania, autor opisuje szczeniaka przybłędę, który w kuchni państwa Schulzów poznaje piękny, zaskakujący świat. "Pan" to spotkanie chłopca z zadziwiającym i (dla niego samego) strasznym włóczęgą. "Pan Karol" opowiada o wydarzeniach w domu wuja Karola w czasie, gdy jego żona i dzieci bawiły na wczasach.
"Sklepy cynamonowe" to opis wyprawy całej rodziny do teatru oraz powiązanej z nią eskapady młodego Bruno, w czasie której chłopiec odwiedza okolicę, gdzie mieszczą się "sklepy cynamonowe" (nazywane tak z racji koloru boazerii) oraz gimnazjum, w którym chłopiec pobierał nauki. W "Ulicy Krokodyli" autor opowiada o rzeczonej ulicy, miejscu niekompletnym, tandetnym (por. "Traktaty"), pełnym ludzi o skażonym charakterze w której mieszczą się m.in. sklepy będące jedynie przykrywką dla składu materiałów pornograficznych.
"Karakony" opowiadają o rozmowie (już nastoletniego) narratora z matką. Wspomina to, że ojciec stopniowo zamieniał się w karakona -w rezultacie, gdy upodobnił się do niego niemal całkowicie rodzina wyrzekła się go. Obserwując zasuszonego kondora stojącego w pokoju, pyta matkę o ojca, który rzekomo "podróżuje jako komiwojażer po kraju". Wbrew jej słowom jest pewien, że tym kondorem jest właśnie ojciec.
Z powodu "Wichury" (przedostatnie opowiadanie zbioru) Bruno (powtórnie jako chłopiec) nie idzie do szkoły. Przez dom przetaczają się inni członkowie rodziny, sąsiedzi, znajomi. W pewnym momencie matka uzmysławia sobie, że przebywający w sklepie Jakub nic dzisiaj jeszcze nie jadł. Subiekt Teodor oraz brat narratora chcąc dostarczyć mu posiłek wychodzą z domu - jednak po chwili wracają pokonani przez pogodę.
Cykl kończy się opowiadaniem pt. "Noc wielkiego sezonu". Akcja toczy się w trzynastym, fałszywym miesiącu. Ojciec siedząc "jak w ptaszarni" porządkował papiery w swoim sklepie, przygotowując się do obsługi rzeszy klientów, którzy powinni lada chwila pojawić się w sklepie. Ojciec pozuje u dziecka na wielkiego władcę, pana. W końcu zjawiają się klienci - porównani przez autora do Żydów spod góry Synaj. Ojciec handluje i złorzeczy. Gdy część z klientów rozchodzi się do domu, a sytuacja się uspokaja z oddali nadlatują ptaki-twory Jakuba. Uradowany wybiega im na spotkanie - niestety tłum rozpoczyna barbarzyński atak i rzucając kamieniami zabija cały ten ród. Jakub-demiurg spogląda na tą zubożałą, niepełną generację i powraca zrozpaczony do domu.