Zamieszki we Francji, 2005
Z Wikipedii
Zamieszki we Francji w 2005 – wystąpienia ludności imigracyjnej (pochodzącej w większości z Czarnej Afryki i krajów Maghrebu, głównie wyznającej islam), po tym jak w pościgu policyjnym zginęło dwóch nastolatków, którzy uciekając ukryli się w stacji transformatorowej w Clichy-sous-Bois pod Paryżem.
Zdaniem krytyków francuskiego rządu pośrednimi przyczynami wystąpień imigrantów jest polityka imigracyjna państwa, która powoduje wykluczenie imigrantów ze społeczeństwa, otwartą i jawną dyskryminację oraz brak jakichkolwiek perspektyw, bieda oraz bezrobocie. Znaczący wpływ miały także negatywne nastroje wśród społecznosci imigranckiej podgrzewane przez różne środowiska radykalne nawołujące do walki z władzą i cywilizacja europejską.
Rozruchy rozpoczęły się 27 października. Początkowo zamieszki te nazywane były "powstaniem paryskim" lub "powstaniem miejskim" po tym jak zaczęli się do nich przyłączać także biali mieszkańcy ubogich dzielnic. Po kilku dniach wystąpienia te zaczęły być również nazywane "powstaniem francuskim", gdyż wystąpienia miały miejsce także w wielu miastach francuskich jak: Nantes, Rennes, Rouen, Lille, Tuluza i Lyon. W efekcie zamieszek podpalonych zostało tysiące samochodów, w płomieniach stanęło także kilka szkół, poczta, centrum handlowe, przedszkole. W akcji mającej na celu przywrócenie porządku udział bierze kilka tysięcy funkcjonariuszy policji, którzy dysponują zarówno samochodami i motocyklami jak również śmigłowcami. Z dnia na dzień zwiększa się liczba zatrzymanych.
W sobotę 5 listopada rodzice chłopców, którzy zginęli porażeni prądem, gdy ukryli się w stacji transformatorowej uciekając przed policją, a także rodzice ich kolegi, który został ciężko ranny – wystosowali apel o spokój. Apel jednak, jak się wydaje, nie dał efektów w postaci zaprzestania zamieszek i aktów wandalizmu.
[edytuj] Kalendarium zamieszek
Zamieszki ogarnęły paryskie dzielnice Sevran i Aulnay-sous-Bois. Spalonych zostało 10 samochodów. Wieczorem zatrzymano 12 osób.
Początek zamieszek w paryskich dzielnicach: Bondy, Neuilly-sur-Marne oraz Blanc-Mesnil. Spalonych zostało blisko 70 samochodów. Zatrzymanych zostało 19 osób.
Według agencji Reuter, podpalonych zostało co najmniej 40 samochodów, dwa autobusy, dwie szkoły, poczta i centrum handlowe zostały zdemolowane. Do ulicznych walk między chuliganami a policją doszło w Saint-Denis. Demonstranci na kilka godzin zablokowali komendę policji w Aulnay-sous-Bois.
Podpalonych zostało ponad 520 samochodów i 27 autobusów w Trappes. Wieczorem wstrzymano 21 kursów autobusów i tramwajów w Paryżu. Do zamieszek doszło również w Dijon.
Podczas nocnych zamieszek podpalonych zostało blisko 900 samochodów, a policja zatrzymała ponad 250 osób. Francuscy chuligani podpalili też dwa magazyny z odzieżą i salon samochodow. Do incydentów doszło też w Tuluzie, Nicei, Rennes i Lille. Francuska lewica złożyła wniosek o odwołanie ministra spraw wewnętrznych Nicolasa Sarkozy'ego.
Zamieszki dotarły do centrum Paryża, gdzie spalono 22 auta. Ogólnie spalonych zostało ponad 1 300 samochodów, zatrzymano 312 osób. Zniszczone zostały dwie szkoły oraz kilka restauracji.
Zamieszki ogarnęły już ponad 300 miast we Francji. Po raz pierwszy zaatakowano i spalono dwa kościoły, rannych zostało 34 policjantów. Spalony został również polski autokar podróżny. Zmarła również pierwsza ofiara wystąpień we Francji, 61-letni mężczyzna, ranny w czasie piątkowych zamieszek w Paryżu. Wszelką przemoc potępili francuscy przywódcy muzułumańscy. Zniszczonych i spalonych zostało ponad 1 400 samochodów, policja zatrzymała 395 osób.
Władze francuskie wprowadziły godzinę policyjną w mieście Amiens. Poprzednio korzystano we Francji z tego prawa w 1955, gdy wprowadzono stan wyjątkowy w trakcie wojny algierskiej. 12. nocy zamieszek spłonęły 1173 samochody, a policja zatrzymała 330 osób.